czwartek, 22 stycznia 2009
Opole, 17.01.09
Dobry weekend dobrze jest rozpocząć od dobrego jedzenia. Toteż dobre jedzenie skonsumowałem w niebanalnym towarzystwie w naszej lokalnej knajpce wegetariańskiej - Momo. Swoją drogą, zyskała ona spory rozgłos wśród "scenersów", szczególnie dzięki wegańskiemu piernikowi marchwiowemu. Po zaliczonym posiłku, udaliśmy się pod salkę Tripis by zapakować sprzęt, po czym wyruszyliśmy w drogę. W dosyć niedługim czasie dotarliśmy na miejsce, gdzie mogliśmy trochę się zagrzać, napić czegoś ciepłego i po udzielać się towarzysko. Zagraliśmy jako drudzy, ciężko stwierdzić czy komuś się podobało, specjalnie wyrazistych reakcji nie było. Tripis zagrali fachowo, a i ludzie reagowali na nich żywiołowo. No i na własne oczy widziałam ochroniarza podśpiewującego teksty kawałka.
Po koncercie zapakowaliśmy graty i pojechaliśmy kilkanaście km za miasto by wieczór uwieńczyć garem wegańskiego bigosu, świeżym, wiejskim chlebem i sporą dawką nocnych rozmów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hehe smakowal ????
OdpowiedzUsuńto dobrze ,pozdr serdeczne i zapraszam raz jeszcze !!!
Nielinkowaniem Cie na moim blogu
Pozdr