Będę trochę PC. Może nawet trochę bardzo. Ale olewam metkę, myślę że równouprawnienie płci jest tak oczywistym statusem, jak negacja niewolnictwa na ten przykład i nie wymaga wepchnięcia w jakieś poprawne politycznie formuły. Pomimo tego kobiety bardzo często dyskryminowane są przez system sądowniczy, pracodawców, polityków (vide wypowiedzi Leppera nt. „zgwałcenia dziwki”) jak i obyczajowo. Przeświadczenie, że facet „zaliczający” 30 kobiet w miesiąc, to macho – godny podziwu samiec, a kobieta spotykająca się z kilkoma facetami(w czasowych odstępach) to dziwka, to obowiązujący od wieków pogląd, wzmacniany kulturowo i popkulturowo. Pomimo iż większość kobiet jest już dopuszczana do głosu podczas oficjalnych posiłków i spotkań rodzinno – towarzyskich, liczba dowcipów mających obrazować rzekomą głupotę i infantylność „płci pięknej” jest zatrważająca. Brak zaufania publicznego, najpewniej spowodowany właśnie takim poglądem, owocuje dominacją mężczyzn na stołkach rządowych, mających możliwości decyzyjne, a to z kolei utrudnia nieco legislacyjną walkę o wyrównywanie szans zawodowych i prawnych dla obydwu płci.
Od najmłodszych lat nasze głowy faszerowane są, często zakamuflowanych w formie żartu lub tradycji stereotypów.
Wierzę, że 8 marca to dobry dzień aby pomyśleć o zmianach, w mentalności po pierwsze..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz